Wiersze na Wszystkich Świętych
Wszystkich Świętych
Wszystkich Świętych, zwane także Świętem Zmarłych, to święto przypadające na 1 listopada. To czas, kiedy odwiedza się groby swoich bliskich zmarłych. Odmawia się za nich modlitwę, zapala znicz. Wszystkich Świętych to czas refleksji i zadumy nad przemijaniem, ale nie powinien to być dzień smutny. Księża coraz częściej nawołują, że we Wszystkich Świętych powinno się wspominać swoich bliskich z radością, bo oni są już w miejscu, gdzie panuje spokój i radość. Są w niebie i choć nam ich brakuje, to mamy świadomość, że są tam po prostu szczęśliwi. Takie podejście obowiązuje w wielu innych krajach, m.in. w Meksyku, Filipinach czy też w Ekwadorze w Święto Zmarłych biesiaduje się w rodzinnym gronie, często także na grobach bliskich. Uczta trwa czasami nawet do białego rana.
Opieka nad grobami
Czyszczenie i strojenie grobów na Wszystkich Świętych to także zwyczaj, jaki obowiązuje w naszym kraju. Kilka dni przed świętem zaczyna się prawdziwa gorączka. Da się to odczuć nie tylko w sklepach, ale także na drogach. Znicze, kwiaty i wiązanki kupowane są w ogromnych ilościach. Do czyszczenia nagrobków używa się specjalnych preparatów. Opieka nad grobem powinna trwać przez cały rok, jednak każdy i tak dopiero w okolicach 1 listopada znajduje trochę czasu na umycie i przystrojenie grobów najbliższych.
Wiersze na Wszystkich Świętych
Na stronie prezentujemy bogaty zbiór wierszy na Wszystkich Świętych. Niektóre z nich są znane, inne mniej. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Wiersze sprawdzą się jako urozmaicenie występów artystycznych lub jako wiersze do recytacji. Zachęcamy do zapoznania się z utworami.
***
„Dla tych, którzy odeszli” – Gellnerowa Danuta
Dla tych
którzy odeszli w nieznany świat,
płomień na wietrze
kołysze wiatr.
Dla nich tyle kwiatów
pod cmentarnym murem
i niebo jesienne
u góry
Dla nich
harcerskie warty
i chorągiewek gromada,
i dla nich ten dzień
– pierwszy dzień listopada.
***
Władysław Broniewski „Zaduszki”
W dniu Zaduszek,
W czas jesieni, Odwiedzamy bliskich groby,
Zapalamy zasmuceni
Małe lampki – znak żałoby.
Światła cmentarz rozjaśniły,
Że aż łuna bije w dali,
Lecz i takie są mogiły,
Gdzie nikt lampki nie zapali.
***
Jan Twardowski „Żal” [fragm.]
Żal że się za mało kochało
Że się myślało o sobie
Że się już nie zdążyło
Że było za późno
***
Ryszard Przymus „Znicze”
Palą się znicze…
Przypominają,
Że ktoś odchodzi,
Inni zostają.
Pośród cmentarzy
Cichych uliczek
Jak wierna pamięć –
Palą się znicze…
***
„Dzień zaduszny” – Brzechwa Jan
Kiedy miedzianą rdzą
pożółkłych jesiennych liści więdną obłoki,
zgadujemy, czego od nas obłoki chcą,
smutniejące w dali swojej wysokiej.
Na siwych puklach układa się babie lato,
na grobach lampy migocą umarłym duszom,
już niedługo, niedługo czekać nam na to,
już i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą.
Jeżeli życie jest nicią – można przeciąć tę nić,
i odpłynąć na obłoku niby na srebrnej tratwie…
Ach, jak łatwo, ach, jak łatwo byłoby żyć,
gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej!
***
Hanna Łochocka „Płoną świeczki”
Dzień jesienny tak cicho
Jak liść zżółkły opada;
Złoto ma z października
Smutek ma z listopada.
I w ten smutek złotawy,
I w ten płomyk zamglony
Przybrały się Zaduszki
Jak w przejrzyste welony.
Płoną świeczek szeregi,
Płoną świeczek tysiące,
Powiewają płomyki
Zamyślone i drżące.
Więc płomykiem jak dłonią,
Dłonią ciepłą i jasną,
Pozdrawiamy tych wszystkich,
Których życie już zgasło.
***
Helena Grącka
Wszystkich Świętych
Dziś 1 listopada
Smutny i ponury
Cmentarne mogiły
W ciszę zamienione…
A my co stoimy nad ich mogiłami
Patrząc na migające światełka
Przywołujemy wspomnienia
Pozostałe w naszej pamięci
Które jeszcze żyją…
Lecą z smuszkami do nieba
Tam gdzie jest Bóg
I Wszyscy Święci…
***
ks. Jan Twardowski
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
***