Wiersze na Barbórkę

Barbórka

Barbórka, często nazywana także Świętem Górnika, to nie tylko święto wszystkich kobiet o imieniu Basia, ale także, a może przede wszystkim święto górników obchodzone każdego roku 4 grudnia.
Tego dnia, zwłaszcza na Górnym Śląsku górnicy wraz z rodzinami bawią się na tzw. karczmach piwnych, czyli zabawie organizowanej przez Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa. Górnicy nie tylko piją piwo przy długich stołach, ale także rywalizują o punkty zdobywane podczas biesiady. Wszyscy uczestnicy karczmy piwnej ubrani są w mundur górniczy.

Dlaczego Barbórka?

Święta Barbara uchodzi za patronkę tych, których zawód wiąże się z trudną pracą i poświęceniem, a więc nie tylko górników, ale także żołnierzy, hutników itp. Obrazy i rzeźby przedstawiające św. Barbarę można zobaczyć w wielu kościołach, muzeach i kopalniach znajdujących się na południu Polski. Najstarsza rzeźba patronki górników pochodzi z 1689 r. i mieści się w kopalni soli w Wieliczce.

Wiersze o górnikach i nie tylko

Skoro mowa o górnikach, nie sposób nie nawiązać do wierszy o osobach pracujących w kopalniach. Praca górnika jest bardzo ciężka pod względem fizycznym, a także bardzo niebezpieczna. Górnicy pracują pod ziemią i używają do tego specjalnych urządzeń. Niekiedy zdarza się tak, że w wyniku ruchów ziemi czy też niewłaściwego użytkowania sprzętu, w kopalniach dochodzi o poważnych wypadków, w wyniku których można stracić zdrowie, a nawet życie.

Poniżej prezentujemy wiersze o górnikach oraz wiersze z okazji Barbórki.

„GÓRNICZA CZAPKA”

Cz. Janczarski

Ta czapka górnicza
Ma puszyste piórka
Pamięta tę czapkę
Niejedna Barbórka

Jest czapka jak węgiel
Ze ścian korytarzy,
A znaczek na czapce
Wesoło się jarzy

I nosi ja tata,
Jak tylko pomiatam,
Od wielkiej parady,
Jak mówi – od święta.

Ta czapka jest sławna
Szeroko na świecie,
Bo był w niej mój tata
Na zdjęciu w gazecie.

Jak godnie, jak pięknie
Wyglądał w tej gali.
Bo przecież to górnik
Ze śląskiej kopalni.

***

„Górnicy”
Schodzą górnicy pod ziemię
w ciemność daleką od słonka
wychodzi im naprzeciw
święta Barbara Patronka.
Płomień chybocze się w lampkach
na czarnej ścianie drżą cienie
Szczęść Boże– słychać głos świętej
Serdeczne to pozdrowienie

Szczęść Boże — górnicy chórem
odrzekną swojej patronce
i jasno w ciemnej kopalni
jak gdyby wzeszło tu słońce

***

„W kopalni”

Tadeusz Kubiak

Górnik świdrem węgiel kruszy,
z latarenki światło spływa.
Już wagonik z węglem ruszył,
winda w górę go porywa.
Jutro węgla bryły czarne,
kolejarze w świat powiozą.
A pojutrze – piece nasze,
będą grzały na złość mrozom.

Dla górnika słonecznik koniecznie!
Niech pod ziemią mu będzie słoneczniej.
Kiedy w czarny węgiel się wwierca,
W bardzo czarnym, podziemnym chodniku
Niech słonecznik mu świeci od serca!

***

„Węglowa historia” (H. Bechlerowa)

Mknie ze Śląska pociąg z węglem…
Dokąd to i po co?
Do fabryki – patrz jej okna
od świateł się złocą.

Mknie ze Śląska pociąg węglem…
Dokąd to i po co?
Widzisz hutę, nad nią łuna
płonie dniem i nocą.

Z pieca płynie potok stali
biały rozpalony.
Będą szyny i traktory
mosty i wagony.

Jedzie śpiesznie pociąg z węglem…
Dokąd spieszy, po co?
Popatrz w domu w ciepłym piecu
iskierki migocą.

I mrugają i trzaskają
w cichą noc zimową.
Siądź, posłuchaj…
opowiedzą historię węglową.

***

Mamy elektryczność, radia słuchać możesz.
Gna pociągów tysiąc, okręt mknie przez morze,
Przemysł się rozwija w hutach i fabrykach.
Czyjej pracy zawdzięczając? No pewnie górnika!!
Pali się pod blachą, kot na piecu mruczy,
Mama fartuch szyje, starszy brat się uczy.
Węgiel płonie jasno, ciepłem mnie przenika.
Z czyjej pracy korzystamy? No pewnie górnika!!

***

Chodzi mróz po polu, wiatr hula po świecie.
A w naszym przedszkolu cieplutko jak w lecie.
Huczy w piecu ogień, złoty płomień błyska.
Wesołe iskierki lecą z paleniska.
Iskierka do dzieci oczkiem z pieca mruga:
ciepło wam, a wiecie czyja to zasługa?
To górnik, to górnik wydobywa węgiel,
by nie marzli ludzie nawet w mrozy tęgie.

***
Tam pod ziemią, w ciemnym chodniku
Wielu pracuje dzielnych górników.
Ciężka to praca czarnego człowieka,
Dzwonią kilofy pot z czoła ścieka.
Gdy nam słoneczko zagląda do domu,
Górnik pracuje w kopalni zmęczony.
Za czarny węgiel i za sól białą
Chwała górnikom dzielnym wytrwałym.

***

Oby robota było lżejszo,
Oby pinydzy boło wincy,
Oby zdrowie Wom dopisało,
I oby Barbara nad Wami czuwała…
Szczynsc Boże Wszyskim górnikom i ich rodzinom

***

NA DZIEŃ GÓRNIKA

W głębi kopalni
Co dzień od świtu
Słychać donośny
Głos dynamitu.

Dzwonią kilofy
W ciemnych chodnikach,
To kruszy węgiel
Praca górnika.

Robota idzie aż patrzeć chce się
Już winda w górę ładunek niesie.
Górnik rozumie, że z jego trudu,
Budzi się jasność i przyszłość ludzi.

***

W dniu górniczego święta

Górnik wziął świder do rąk
A ja życzenia mu składam
-Niech węgiel będzie miękki
Jak słodka czekolada
Górnik ładuje wagony
A węgiel brudzi i smoli
-Niech zrobi się zielony
jak liście na topolą.

***